sobota, 20 lipca 2013

Rozdział IX Mamy dom!

Marco

 Wysiadłem z samochodu gdy nagle zobaczyłem jakąś ładną dziewczynę. Chciałem do niej jakoś zagadać ale jestem cienki we flircie. Pomyślałem że pójdę na żywioł i zobaczę co z tego wyjdzie. "Raz się żyje" Pomyślałem i podszedłem do niej. Miała piękne czarne włosy, błyszczące oczy i lśniące usta. 
- Hej, jestem Marco. Jestem nowy w tym mieście. A ty? Jak się nazywasz? - Spytałem czekając na odpowiedź.
- Cześć Marco! Jestem Francesca! Miło mi cię poznać. 
- Masz piękne imię. - Powiedziałem.
- Dziękuję! Ty też. - Odpowiedziała. Była taka piękna i pełna energii.
- Mieszkasz sam, czy z rodzicami? Przepraszam że się tak wypytuję ale lubię nawiązywać nowe przyjaźnie! - Zapytała szczęśliwa a ja się tylko uśmiechałem.
- Sam, właśnie się przeprowadziłem. I możesz pytać o co chcesz. - Odpowiedziałem uśmiechając się. 
- To co? Jesteśmy przyjaciółmi? - Spytała pełna, pełna energii. 
- Pewnie. - Odpowiedziałem dając jej swój numer telefonu.
- Fajnie, jak już mówiłam, lubię nawiązywać nowe przyjaźnie! Narazie! - Zawołała na odchodne a ja jej tylko pomachałem.

Violetta

Była 9:00. Popatrzałam na swój telefon a tam 12 wiadomości! Wszystkie od Leóna.
"Kocham Cię!"
"Dobranoc kotku"
":*"
"Witaj skarbie! :**"
"Pamiętaj, dzisiaj do sklepu! :D"....
Boże! Ile tego jest! Wstałam i ubrałam się, byłam strasznie zaspana.
Zeszłam na dół, wzięłam torebkę i poszłam do Leóna.

Zapukałam do drzwi. Otworzyła mi mama Leóna.
- Witaj Violetto!
- Dzień dobry, zastałam Leóna? - Spytałam.
- Tak, tak, proszę wejdź. - Odpowiedziała mi, była bardzo miła.
- León! León!!! León ty leniwcu, złaź na dół!!! Violetta przyszła! - Krzyknęła mama Leóna a ja prawie ogłuchłam. Ma głos kobieta.
- Violetta? - Zapytał zdziwiony León i szybko zbiegł na dół.
- Nie, święty Mikołaj! - Odpowiedziałam ironicznie.
- Nie żartuj sobie ze Świętego Mikołaja! Andres mówi... - Od razu przestałam go słuchać.
- Tak Leośku, tak wszyscy to wiemy, a teraz chodźmy już. - Uśmiechnęłam się ironicznie i pociągnęłam go za koszulkę. 

sklep

- Dobra, ja idę na dział z farbami a ty z łóżkami. - Podzieliłam nas a potem poszliśmy każdy na swój dział.

w domu Violi i Leóna

- To co? Malujemy? - Spytał León a potem zaczęliśmy malować.
- Fajna farba? Podoba się? - Spytałam.
- Pewnie! Fajna, taka fioletowa! - Odpowiedział
2 godz. później.

- Dobra, teraz meble. Wybrałeś coś fajnego? - Spytałam ciekawa co wybrał.
- Myślę że tak. - Odpowiedział wahając się.

- Kupiłeś jedno całe łóżko? - Spytałam zdenerwowana. - Myślałam że kupimy 2 pojedyncze.
- Jak chcesz, możemy wymienić. - Odpowiedział obojętnie.
- Nie, dobra niech zostanie.

ranek

Już skończyliśmy. Efekt jest niesamowity.

- Piękna, co nie? - Spytał León i położył się na łóżko.
- Cudowna. - Odpowiedziałam i zaczęliśmy się całować.
- Ech... normalnie chcę mi się spać! - Powiedziałam.
- Mnie też. Pracowaliśmy cały dzień i całą noc. - Odpowiedział ziewając.
- Dobranoc. - powiedziałam i zasnęłam, León chyba też.

 godzinę później

- Violetta! Wstawaj! - Obudził mnie głos Leóna. - Musimy dzisiaj jeszcze zacząć robić łazienkę!
- Co? Nie ma mowy! Łazienkę robimy jutro! - Zawołałam ocierając oczy.
- No dobra! - Powiedział León gdy nagle ktoś zapukał do drzwi.

León

Poszedłem zobaczyć kto puka.
- Dzień Dobry! Jestem Adriana Mendez! A ty jesteś León Verdas? Zgadza się? - Gdy otworzyłem moim oczom ukazała się piękna panna. Blondynka, 18 lat, niebieskie oczy, Boże jaka ona jest piękna!
- Tak, to ja. - Odpowiedziałem. Skąd ona zna moje imię?
- Jestem nową nauczycielką tańca w Studio 21, a ty nauczycielem śpiewu? Tak, czy siak  Antonio kazał mi przyjść do ciebie po jakieś papiery? No nic. - Ona uczy w studio!!! Pomyślałem sobie w myślach. Szybko pobiegłem do szafki w sypialni po moje papiery.
- Kto to? - Spytała Violetta. 
- Jakaś dziewczyna, nowa nauczycielka tańca w Studio 21, no wiesz, Jackie wylali.
- Aaa tak pamiętam. A czemu jesteś taki dziki i oczy ci się świecą? Verdas, ja znam to spojrzenie. - Odpowiedziała Viola z lekkim uśmiechem.
- Jakie? - Spytałem.
- Ta dziewczyna jest ładna, co? Znam cię dobrze Verdas, mnie nie oszukasz.
- Noo dobra. Ale i tak ty jesteś najładniejsza. - Odpowiedział zmieszany.
- Dobra León, wierze ci. A teraz zasuwaj na dół! - Zawołała i uśmiechnęła się do mnie. Szybko zbiegłem na dół.
- Proszę oto one. - Powiedziałem i podałem dokumenty.
- Dzięki, a teraz muszę iść. Mój jeep zaraz odjedzie!
- To ty masz Jepa? Wow ale się błyszczy! - Odpowiedziałem uśmiechając się.
- Tak, mam, Do widzenia!
- Do widzenia! - Odpowiedziałem i szybko pobiegłem na górę.
- Violetta!
- Co? - Odpowiedziała mało zaciekawiona.
- Ona ma własnego Jepa! - Zawołałem a Viola zaczęła się śmiać.
- Co? O co chodzi? - Spytałem.
- Oj Leoś, Leoś, nie mówi się Jep tylko Dżip. - I znowu w śmiech.
- Oj, dobra, dobra. - Przytuliłem ją.

2 miesiące później

Mieszkanie już całe gotowe, a dzisiaj pierwszy dzień w Studio. Tak się cieszę! Teraz leże w łóżku i czekam aż Viola się obudzi.
- León? - Violetta obudziła się i spojrzała się na mnie wzrokiem "León? To naprawdę ty?"
- Witaj Violuś! Jak tam pierwsza noc w dokończonym mieszkaniu? - Spytałem.
- Cześć León! Wyspałam się jak nigdy! Wiesz że śpiewasz przez sen? - Spytała śmiejąc się a ja byłem bardzo zdziwiony.
- Naprawdę?
- Tak, śpiewałeś Podemos przez sen. - Po tym zdaniu oboje zaczęliśmy się śmiać. Nagle zadzwonił mój telefon.
- To Andres... - Powiedziałem przewracając oczami.
- Odbierz! Nie chcę mi się słuchać tej piosenki! Weź zmień dzwonek! - Powiedziała i tak słuchając wesołej melodii "Hej miśki! Czas wstać! Jak Można, tak spać? Wasz sen już całe wieki trwa! No wstawać mi! Raz, dwa!" Szybko odebrałem bo mnie też wkurzał ten dzwonek.
- Halo Andres?
- Cz,cz,cześć León....
- Co się stało?
- No wiesz, ostatnio żartowałem ze świętego Mikołaja, a teraz nie mogę znaleźć mojej piżamy!
- Andres, może jest w pralce?
- To raczej nie możliwe, ale pójdę sprawdzić... albo nie! Znalazła się!!! Mam ją na sobie!
- Widzisz! Mówiłem! A teraz do widzenia Andres!
- Do więzienia! - Odpowiedział i przy okazji poprawił mnie.
- Tiaa, do więzienia.
- O co chodziło? - Spytała zdezorientowana Viola.
- A wiesz, to Andres. - Powiedziałem i zrobiłem *le Face Palm*.
- To co? Trzeba się ubrać i przyszykować do Studia!
 
 
Naty
 




Jestem bardzo szczęśliwa z Maxim. W końcu razem zamieszkaliśmy, i nie tylko...
- Maxi, wiesz, pamiętasz co się stało przedwczoraj w nocy? - Spytałam ze smutnymi oczami.
- Tak, było wspaniale. - Powiedział i pocałował mnie namiętnie. Zaczęłam płakać a on spojrzał na mnie jak na idiotkę.
- Co się stało? - Spytał mnie troskliwie.
- Jestem w ciąży! - Odpowiedziałam i z płaczem przytuliłam się do niego.
- Będę tatą? O matko, będę tatą!!! Czemu się nie cieszysz? - Spytał i pocałował mnie w czoło.
- Nie wiem, czy sobie poradzę, czy my sobie poradzimy...
- Poradzimy sobie, spokojnie! Jestem przy tobie. - Po tych słowach poczułam się lepiej i uśmiechnęłam się.

Violetta
 

 Jesteśmy z Leónem już w Studio. Tak się cieszę, dzisiaj nasza pierwsza lekcja. Niestety Ludmiła jest nauczycielką tańca, i ta nowa też. Czuję że coś knują. No trudno.
 
Ludmiła
 
*rozmowa telefoniczna*
 
- Ludmiła, podoba mi się ten León!
- Wiem, ale ty tylko masz ich rozdzielić.
- Ale po co? Ty jesteś z Tomasem.
- Wiem, ale Tomas wyjechał, teraz liczy się tylko León, a tak w ogóle gdzie ty jesteś? Powinnaś być już w studio!
- Nie będziesz mi kuźwa rozkazywać!
- Bo co?
- Jestem Ludmiła Ferro, i musiałam biegać do ciebie do domu i to w kapciach! Tak zapitalałam że aż kapcia zgubiłam!
- Hahahahaha.
- Zamknij ryja! Jestem Ludmiła Fer..
- Jesteś Ludmiła Franca! Hahaha.
- Wiesz co? Nie lubię cię już!
- Tak? A czemu to? Hihihi.
- Pamiętasz, jak mi dałaś przepis na sałatkę?
- No.
- To napisałaś tam: "A octu daj na oko!" Chcesz zobaczyć moje oko?!
- Hahaha, Buenos Dias Seniorita! *pip...pip...pip...*
Wredna małpa, no w sumie, ja też jestem wredna, ale nie jestem małpą. Za to jestem " Wielka, wspaniała Ludmi!" Ona się nazywa Adrianna Mendez? Chyba Adriana Menda! Haha, tępa jest taka jak biedna Viola.
 
Adriana
 
Siedzimy sobie, ja León i Violetta w sali nauczycielskiej, czekam tylko jak Violetta wyjdzie, będę miała okazje by poderwać Leóna, nie dlatego że Ludmiła tego chce, tylko dlatego, że ja tego chce! No, w końcu Violetta wyszła! Mam okazje!
- Witaj León! - Zawołałam i zaczęłam chodzić moimi palcami po jego klacie.
- Cześć, Adriana? - Powiedział to i odsunął moje palce.
- Wiesz, może byśmy tak się zaprzyjaźnili? A potem może coś więcej? - Ostatnie zdanie powiedziałam szeptem ale on chyba to usłyszał, ALE WTOPA!
- O nie, nie, ja mam dziewczynę!
- Doprawdy? -  Spytałam i pocałowałam go, szarpał się ale się udało, w tym samym momencie weszła Violetta, więc przestałam go całować.
- To nie tak, Violu! - Zawołał i pobiegł za nią a ja zostałam w sali i zaczęłam się śmiać.
  ________________________________________________________
Nie martwcie się, w następnym rozdziale postaram się wszystko naprawić. :D
Następny rozdział będzie jeżeli przy tym rozdziale będzie 5 komentarzy. >.<
Przepraszam, ale nie wiem czy mam dalej pisać opowiadanie skoro nikt nie piszę komów. :( Mam takie wrażenie że nie podoba wam się opowiadanie więc, bez sensu dalej pisać. Więc proszę o komentarze :)
~/ Leonetta :*
 

10 komentarzy:

  1. Pisz dalej jest swietnie i pogódź ich i zapraszam do mnie http://tylkoleonetta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super i jeszcze raz super niech Adriana namiesza i to mocno. Tak wię jesę złę.^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz dale ;)
    Ja czytuję

    OdpowiedzUsuń
  4. pisz dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pisz dalej . Mam taki mały pomysl. Żeby Viioletta zaszłam w ciąże i żeby Leon się Violettcie oświatczył potem przed ślubem jakieś 2 tyg Leon zdradził Violette . On bedzie się starał ją odzyskać i Violetta mu wybaczy i bedzie slub . Mozesz dac np. 4 lata pozniej. Ze Leon i Violetta sa szczesliwa rodzina maja np.2 dzieci i cos w tym stylu . Jak chcesz to skozystaj z mego pomyslu jak nie chcesz to nie
    Pozdrowionka ;pp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napewno coś z tego wezmę :) Serdecznie dziękuję za propozycje :D

      Usuń
  6. Niezła Mariolka heh. "a octu daj na oko " iks deee ...xd

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny pomysł z wykorzystaniem paru pomysłów z Mariolki. Ubóstwiam ten blog i kabaret z Mariolką. Czytałam ten rozdział wieczorem i jak to przeczytałam to tak zaczełam się śmiać że moją mamę obudziłam która ma pokój obok mnie i obudziłam moją młodszą siostrę która ma pokój ze mną no i przyszła mama i krzyczała. Ja KOCHAMMMMM twój blog♥♥♥♥♥♥
    Lodo♥♥🎵🎵🎵🎵

    OdpowiedzUsuń
  8. piszesz w końcu piasz

    OdpowiedzUsuń